"SEMAFOR": podjęliśmy próbę przekazywania na łamach "Semafora" informacji i wiadomości, które mamy nadzieję zainteresują naszych czytelników; informacji których nie znajdziecie na łamach oficjalnych dzienników....

WOLNA DROGA: Choć poszukiwanie prostych rozwiązań jest osadzone głęboko w podświadomości, a nieskomplikowany obraz rzeczywistości jest wygodny, nie zmusza do choćby chwilowej zadumy, do uświadomienia prawdy o traconym wpływie na własne losy, na otaczający świat - od poszukiwania prawdy nikt nas nie zwolni.

 
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
Imieniny obchodzą: Adolf, Leon, Tymon
 
Prawda TVN-u
[ 0000-00-00 ]
   Agnieszka Radwańska, Jerzy Janowicz i Łukasz Kubot, to dzisiaj bezsprzecznie polskie gwiazdy światowego tenisa. Polski tenis jeszcze nigdy nie osiągnął tak wysokiego poziomu. Dzięki tej trójce naszych sportowców o Polsce głośno było na całym świecie. Prasa angielska - co zrozumiałe - ale także prasa sportowa, i nie tylko sportowa, w Europie i świecie zachwycała się grą naszych tenisistów. Szczególnie dużo uwagi poświęcano technicznemu, finezyjnemu stylowi gry Agnieszki Radwańskiej, tak różnemu od siłowego stylu większości pań, startujących w Wimbledonie.
Dodać wypada, że Radwańska jest jedną z najbardziej lubianych przez rywalki i kibiców tenisistek świata. Doceniana przez znawców i zachodnich ekspertów tenisa. Często podkreśla się jej zachowanie na korcie, że skromna, dowcipna, utalentowana. Nie wygraża pięściami, nie wrzeszczy po udanych zagraniach, nie pokrzykuje przy każdym uderzeniu piłki rakietą.
   Wydawać by się mogło, że należy jej się również od nas, jej rodaków, podziękowanie i szacunek. I w rzeczywistości generalnie tak jest - Polacy lubią Isię i cieszą się z jej sukcesów.
Nie wszyscy jednak. Po przegranym spotkaniu z Niemką Sabine Lisicki bardzo zmartwiona Radwańska krótkim podaniem ręki podziękowała rywalce za grę. Ktoś, kto kiedykolwiek uprawiał sport wyczynowo, dobrze wie, jak bardzo boli przegrana w momencie, kiedy wielki sukces był o krok. A w przypadku Radwańskiej tak właśnie było i mam nadzieję, że nie muszę tłumaczyć dlaczego.
To, przyznaję niezbyt eleganckie podziękowanie Radwańskiej wystarczył, aby rozpocząć chamską, arogancką, zakłamaną medialną nagonkę na przemiłą, sympatyczną dziewczynę, wielką sportsmenkę, tenisistkę światowego formatu. „Panienka obraziła się na cały świat”; „Wimbledon wrze z oburzenia” donosiła na swych łamach gazeta, która nie tak dawno przecież nie uznała za stosowne oburzyć się na zachowanie izraelskich kibiców, którzy siostry Radwańskie podczas meczu Fed Cup w Izraelu obrzucali najgorszymi wulgarnymi wyzwiskami. Wówczas dowiedzieliśmy się tylko tyle: „naburmuszone siostry Radwańskie” („GW”); „Nic się nie stało” (minister Sikorski); „Lepiej przemilczeć sprawę” (Fibak).
   Dzisiaj, po tym jak nasza tenisistka odpadła z dalszej gry, szczytem chamstwa było pokazanie przez telewizję, znaną z tego, że oni to „całą prawdę cała dobę” (sic!), zmanipulowanego obrazu Agnieszki Radwańskiej odwróconej plecami do Lisicki w momencie podania ręki. Manipulacja zdjęciami, którą dokonali dziennikarze (?) TVN jest tak dziecinnie prosta, żeby nie powiedzieć prostacka, że nasuwa się pytanie, czy to oni skretynieli, czy odbiorców TVN-u mają za idiotów?
   Nasuwa się także kolejne pytanie. Dlaczego to zrobili? Czyżby to była zemsta małostkowych, złośliwych ludzików za to, ze Isia pokazała TVN-owi czerwoną kartkę i po prostu nie wpuszcza manipulantów na swoje konferencje prasowe? Dziwne i śmieszne zarazem.
Jak mi donieśli przyjaciele z Anglii, i to nie tylko nasi emigranci, ale rdzenni Angole, komentatorzy BBC podczas tegorocznego Wimbledonu wręcz z zachwytem mówi o Agnieszce Radwańskiej. Agnieszkę zachodnie media uwielbiają za styl gry, za kobiecość, za uśmiech dowcip i humor.
A u nas? No u nas niestety przeciwnie, jak to opisałem wyżej.
Martwią mnie także i oburzają wpisy i komentarze niektórych Internautów. Zamiast cieszyć się z sukcesów naszej rodaczki, niektórzy „znawcy” tenisa popisują się ordynarnym chamstwem tylko dlatego, że Agnieszka Radwańska otwarcie mówi o swojej sympatii do PiS-u, przyznaje się do wiary katolickiej, bierze udział w Marszach w obronie wolności mediów, podkreśla swój patriotyzm.
   Tak sobie myślę, co pisałaby znana z dziennikarskiej rzetelności i obiektywizmu gazeta, gdyby podczas pamiętnego wieczoru wyborczego w wianuszku wielbicieli pana Tuska zamiast Fibaka stała Radwańska?
Prawdopodobnie brzmiało by to tak: „Nasza dzielna, zmagająca się z bólem (wszyscy widzieli oklejone uda) tenisistka, przegrała po dramatycznej walce z brutalnym siłowym stylem gry Niemki. Po skończonej grze niemiecka tenisistka bez entuzjazmu przyjęła rękę podaną przez zmęczoną i zbolałą naszą sportsmenkę, która postąpiła słusznie, spiesznie udając się do szatni. Nie miało przecież żadnego sensu czekanie na Niemkę, aż ta przestanie tarzać się w trawie na wimbledońskim korcie.”
Marian Rajewski


P.S. Do tekstu celowo dodałem zdjęcie z brytyjskiej gazety „Daily Mail”, bo bardzo nie lubię, jak TVN próbuje robić się ze mnie durnia.
fot. getty.mailonline
Copyright "Wolna Droga"
[X]
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.