"SEMAFOR": podjęliśmy próbę przekazywania na łamach "Semafora" informacji i wiadomości, które mamy nadzieję zainteresują naszych czytelników; informacji których nie znajdziecie na łamach oficjalnych dzienników....

WOLNA DROGA: Choć poszukiwanie prostych rozwiązań jest osadzone głęboko w podświadomości, a nieskomplikowany obraz rzeczywistości jest wygodny, nie zmusza do choćby chwilowej zadumy, do uświadomienia prawdy o traconym wpływie na własne losy, na otaczający świat - od poszukiwania prawdy nikt nas nie zwolni.

 
Sobota, 20 kwietnia 2024 r.
Imieniny obchodzą: Agnieszka, Teodor, Czesław - Wielkanoc
 
Sprawy kolejowe
[ 0000-00-00 ]
Dobra zmiana?
W kolejowych spółkach wciąż się kotłuje. Sprawy kadrowe, mimo, że za dwa miesiące mija pierwsza rocznica objęcia rządów, a zatem także ministerstwa infrastruktury oraz władzy w kolejowych gigantach przez Zjednoczoną Prawicę, wciąż nie są klarowne i jasne. Nadal trwają zmiany kadrowe na kolei!
Czy nie za długo to trwa? Czy nie za dużo różnych przymiarek, czy wręcz eksperymentów?
Oto najnowsza opowieść kadrowa z dziejów PKP PLK. Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy odwołało tam, stosowną uchwałą, Małgorzatę Kuczewską – Łaską. Daremnie szukać przyczyn owego odwołania na stronach internetowych PKP PLK, czy PKP SA, poważnego udziałowca PKP PLK. Odwołano i już. Dziennikarze portalu nakolei.pl spekulują, że... „z nieoficjalnych informacji wynika, że właściciele PKP PLK mieli zastrzeżenia do dotychczasowych efektów pracy Małgorzaty Kuczewskiej-Łaski, szczególnie w kontekście realizacji inwestycji kolejowych.”
Dla mnie niepokojące jest to, że Kuczewska – Łaska została zatrudniona w PKP PLK w marcu tego roku, a zatem już po objęciu władzy przez PiS. Była więc członkiem zarządu PKP PLK zaledwie 5 miesięcy. Powołanie tej pani było pomyłką, błędem? A może, jak napisałem w pierwszym zdaniu tego tekstu – wciąż się kotłuje pod dywanem w PKP PLK.

PKP przeciwko wojnie
Na Ukrainie wciąż się tli konflikt podgrzewany przez prorosyjskich separatystów, zielone ludziki i całkiem poważny sprzęt wojskowy Made in Rosja.
Z tym większym zainteresowaniem zapoznałem się z komunikatem PKP Energetyki, zamieszczonym na stronie internetowej tej firmy: „PKP Energetyka SA informuje, że we wtorek - 6 września br., prezes zarządu PKP Energetyka Wojciech Orzech oraz prezes zarządu Kolei Ukraińskich Wojciech Balczun podpisali kluczowy list intencyjny dotyczący współpracy obu podmiotów. Obie spółki kolejowe zgodnie zadeklarowały współpracę w najistotniejszych obszarach działalności. Ma się ona skupić na wspólnych projektach biznesowych i rozwojowych, a także na wymianie wiedzy i doświadczeń obu spółek. Potencjał, doświadczenie pracowników oraz wyzwania stojące przed naszymi spółkami, pozwolą na obopólne czerpanie korzyści z tej współpracy – deklaruje Prezes Wojciech Orzech. Kooperacja pomiędzy PKP Energetyka i Kolejami Ukraińskimi dotyczyć będzie m.in. realizacji prac utrzymaniowych i modernizacyjnych na sieci trakcyjnej, zarządzania jakością dystrybucji energii elektrycznej oraz wdrożenia nowoczesnych narzędzi informatycznych wspierających wzrost efektywności. Obie spółki deklarują także współdziałanie przy innych projektach i wydarzeniach, których tematyka pozwoli na osiągnięcie efektu synergii pomiędzy partnerami.”
Pomysł ciekawy i wyraźnie sprzeciwiający się wojennej filozofii Rosji. To oczywisty sposób na zbliżanie się Ukrainy do Europy i odwrotnie, Europy do Ukrainy. Dobrze, że Polska jest w tej sprawie aktywna.
Inicjatywa PKP Energetyki wpisuje się zresztą w coraz szerszy zakres współpracy Polski i Ukrainy. Przypomnę, choćby to, że do Polski wyemigrowało w ostatnich latach około 800 tysięcy Ukraińców – często ludzi młodych, ambitnych, wykształconych lub wykształcenie pilnie uzupełniających.
Bierni w kwestii ukraińskiej politycy europejscy zostali w tym przypadku uprzedzeni przez polską spółkę kolejową. To mimo wszystko cieszy. Przy Brexicie, nieodpowiedzialnych poczynaniach różnych Junkerów, Timmermansów takie kroki polskich spółek są ważne i pouczające. Mają spore znaczenie, nie tylko w relacjach gospodarczych Polski i Ukrainy, ale też budują europejską przyszłość. Europa nie może bowiem, ot, tak sobie nie brać pod uwagę dużego, liczącego prawie 46 milionów mieszkańców kraju, jakim jest Ukraina. Razem w Polską, to już bez mała 86 milionów ludzi. Stanowimy ewidentnie wschodnią flankę Europy.
Rzecz w tym, na ile przytoczone tu deklaracje współpracy zmienią się w czyny. I czy owa współpraca między PKP Energetyka a Kolejami Ukraińskimi nie pozostanie jedynie pustą deklaracją na papierze. Mam nadzieję, że nie, a może nawet to jest początek współpracy z Ukraińcami także innych kolejowych spółek?
Nie wnikając w szczegóły trzeba jednak powiedzieć również to, iż wielką zadrą w stosunkach polsko-ukraińskich jest ludobójstwo dokonane przez oddziały UPA na polskiej ludności Wołynia, Małopolski Wschodniej oraz powiatów południowo-wschodniej części dzisiejszej Polski. A także przyjęcie w roku 2015 przez Radę Najwyższą Ukrainy ustawy, w której OUN-UPA uznana została za formację walczącą o niepodległość kraju.
Marian Rajewski
fot. tapetus
Copyright "Wolna Droga"
[X]
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.