Powiedział "Wolnej Drodze" Bogdan Kobus, członek zarządu, dyrektor ds. marketingu i handlu "PKP Cargo" SA

Świętujecie w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku.

Jak najbardziej, i wszystko o czym mówiłem na spotkaniu z pracownikami, to są fakty. Obiektywnie przedstawiłem stan i wyniki naszej pracy, której nie musimy się wstydzić. W porównaniu do innych kolei towarowych w Europie mamy dobre wyniki. Większość tych kolei przynosi straty, co jedynie świadczy o tym, że przewozy towarowe nie są samograjem, jak niektórzy sądzą, napędzającym samoistnie klientów.

Z tego też względu nasze osiągnięcia są wynikiem ciężkiej pracy, nie tylko handlowej, ale wszystkich służb i komórek w spółce.

Rozumiem, że choć się cieszycie z sukcesów, macie świadomość tego, że wciąż istnieją pewne zagrożenia, które mogą mieć wpływ na wasze wyniki. Chociażby świadomość, że zmniejsza się wydobycie węgla zapewne mobilizuje was do zwiększenia aktywności w poszukiwaniu klientów.

Trzeba powiedzieć, że radykalnie zmienia się otoczenie firmy - mam na myśli politykę liberalizacji rynku, jak również decyzje makroekonomiczne wpływające na ograniczenia produkcji naszych dużych klientów, które w efekcie końcowym rezultują zmniejszeniem masy przewozowej.

Ja reprezentuję kadrę zarządzającą i mogę powiedzieć, że naszym zadaniem jest ocena i identyfikacja zagrożeń i nowych możliwości.

Natomiast jako zarządcy musimy mieć świadomość zmian otoczenia, w jakim pracujemy. Wiedzieć, co się wokół dzieje i w porę podejmować działania dopasowujące spółkę do zmienionych warunków. Jest to wyzwanie dla wszystkich struktur "PKP CARGO" zarówno handlowych, produkcyjnych, jak i funkcjonalnych, a szczególnej wagi nabiera świadomość tej sytuacji na szczeblach naszej firmy.

Program umów wieloletnich, który w tej chwili realizujemy, jest to nic innego, jak właśnie dążenie do stabilizacji firmy w kontekście tych niekorzystnych zdarzeń.

Mamy cały szereg programów oszczędnościowych, optymalizacyjnych. Mamy program uaktywnienia działalności, również handlowej. Chcemy uaktywnić sieć sprzedaży w kraju i za granicą, w tym również działalność zakładów. Chcemy w terenie wyjść bardziej otwarcie do klientów, wyjść naprzeciw ich oczekiwaniom. Chcemy się opiekować najważniejszymi naszymi klientami, żeby zapobiegać ich odchodzeniu od nas, a z drugiej strony chcemy pozyskiwać nowych. My musimy bardziej uwrażliwić się na to, co się dzieje na rynku, bo nasza działalność bez klienta nie miałaby żadnego sensu. My wszystko musimy robić pod niego i jest to pewna reorientacja w sposobie myślenia i działania, bo kiedyś to klienci przychodzili do kolei, a jak nie przyszli, to oni mieli problem, bo nie mieli specjalnego wyboru. Dziś tworzy się taka sytuacja, że są alternatywne rozwiązania. My musimy walczyć o klienta, i każdy przewoźnik chce osiągnąć na tym samym rynku dobry efekt. Jest to więc twarda, ale rzetelna walka na tym rynku.

Z tego, co Pan powiedział, wnioskuję, że jest Pan optymistą.

Uważam, że rok, w który wchodzimy, będzie rokiem bardzo trudnym, ale ja z zasady jestem optymistą i wierzę w skuteczność działań, które chcemy podejmować. Natomiast nie ukrywajmy tego, że otoczenie i warunki, w jakich działamy, i cała ta reorientacja na demonopolizację oraz podział rynku, to prawdopodobnie - i to niezależnie od działań, jakie będziemy podejmowali - w jakiś sposób będzie oddziaływało na CARGO. Tym bardziej, że część rzeczy, które pojawiają się na rynku, jest całkowicie niezależnaod nas.

Ograniczenie wydobycia węgla, zmniejszenie zużycia węgla, jak również zmniejszenie zapasów węgla w energetyce i wiele innych zjawisk, rzutują wyraźnie na nasze wyniki. Te wszystkie negatywne tendencje udało nam się na dzień dzisiejszy skompensować wzrostem przewozów w innych obszarach. Generalnie należy jednak stwierdzić, że wchodzimy w rok ostrej walki o rynek z podmiotami zarówno krajowymi, jak również zagranicznymi w warunkach zmniejszającego się rynku przewozów. Sytuacja ta wymusza również na naszej firmie działania umożliwiające lepszą obsługę klienta, ofertację usług wyższej jakości po niższych cenach.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał
Zygmunt Sobolewski