"SEMAFOR": podjęliśmy próbę przekazywania na łamach "Semafora" informacji i wiadomości, które mamy nadzieję zainteresują naszych czytelników; informacji których nie znajdziecie na łamach oficjalnych dzienników....

WOLNA DROGA: Choć poszukiwanie prostych rozwiązań jest osadzone głęboko w podświadomości, a nieskomplikowany obraz rzeczywistości jest wygodny, nie zmusza do choćby chwilowej zadumy, do uświadomienia prawdy o traconym wpływie na własne losy, na otaczający świat - od poszukiwania prawdy nikt nas nie zwolni.

 
Czwartek, 28 marca 2024 r.
Imieniny obchodzą: Aniela, Sykstus, Joanna
 
Roczniki:  2001200220032004200520062007200820092010
201120122013201420152016201720182019
Numery:    
()   -  
Prosto z półki
Tom Hodgkinson
„Stary wspaniały świat”
Wydawnictwo W.A.B. 2016

Prawdziwy Brytyjczyk kontakt z naturą przedkłada ponad wszystko inne w swoim życiu, stąd wszyscy niemal emeryci z Wysp, którzy mają taką możliwość, wydają fortunę na uprawianie ogródków przydomowych, projektowanie dużych ogrodów, spacery, podziwianie przyrody, jej opisywanie. U młodych pasja jest zaszczepiana i choć często ją negują okazuje się, że kiedy tylko zostają panami na włościach, nie widzą niczego piękniejszego niż własna okoliczna arkadia. Dziennikarz Tom Hodkinson poszedł dalej. Razem z rodziną czternaście lat temu przeprowadził się na swoją farmę i rozpoczęli gospodarskie eksperymenty. Zarówno hodowlane (warzywa, świnie, kurczaki, pszczoły), jak i produkcyjne (warzenie piwa, wytwarzanie wina, wypiekanie chleba, robienie dżemów i przetworów). Uświadomili sobie szybko, że lekko nie będzie, ale nagrodą stała się satysfakcja. „W sumie oszczędzasz masę pieniędzy i robisz o wiele lepsze jedzenie, zachowując łączność z życiem, naturą, kosmosem” – zaznacza w książce „Stary wspaniały świat” Tom Hodgkinson. Słowem kluczem w książce stało się gospodarzenie, czyli także dzielenie się pracą i wiedzą. Z całorocznego cyklu prac w gospodarstwie i w domu narodził się niezwykle przyjazny poradnik tego, jak żyć w zgodzie z samym sobą, naturą i zadbać o podstawowe potrzeby z przywołaniem przykładów aż od starożytności. Z przykładami poezji, dawnych książek gospodarskich, z byciem zależnym od pór roku, o czym w mieście często w ogóle zapominamy. Sympatyczna, pełna wdzięku książka. Nie tylko dla gospodarzących, także dla tych, którzy mają taką ambicję.

Zbigniew Mentzel
„Spadający nóż”
Wydawnictwo Znak 2016

Warszawski autor zelektryzował środowisko literackie dekadę temu pisząc „Wszystkie języki świata”, znakomity kawał prozy, w dużej mierze autobiograficznej. Teraz Zbigniew Mentzel powraca z książką „Spadający nóż”, także osobistą, bo są tu i wątki związane z jego pracą jako spekulanta giełdowego, literata, konesera ciekawych historii. Akcja rozgrywa się w kilku miesiącach w 2013 roku (to rodzaj dziennika), choć narrator chętnie przeskakuje do wydarzeń z przeszłości. Takim zresztą wspomnieniem rozpoczyna książkę, czyli historią wylewania Żuru kujawskiego, który kosztował niegdyś 80 zł (a butelka 1 zł), co prowokowało wielu warszawiaków do wylewania zawartości (niezbyt smacznej zresztą) i zarabiania przy punkcie skupu butelek. Scenę ową Mentzel przywołuje nieprzypadkowo, by pokazać niemoc rodzinną do robienia interesów, która w pewnym sensie mogła dotknąć i jego samego, ale zaczął z nią walczyć na giełdzie. Zarabiając i tracąc, co miało swoje konsekwencje w życiu rodzinnym. Punktem zwrotnym w biografii autora okazała się jednak przede wszystkim diagnoza postawiona przez psychiatrę, a wskazująca na cyklofrenię objawiającą się zresztą wieloma stanami podwyższonej gotowości bojowej, ale również galopadą myśli i dziwnym kojarzeniem faktów. W książce „Spadający nóż” udało się ową galopadę idealnie literacko oddać. I choć momentami jesteśmy bliscy zgubić się w plątaninie wątków warto tom Mentzla przeczytać, bo to dla każdego wielbiciela dobrych historii miód wylany na serce.

Gianrico Carofiglio
„Na krawędzi”
Wydawnictwo W.A.B. 2016

Ostatnio pochodzący z Bari włoski pisarz Gianrico Carofiglio jest w Polsce częściej publikowany. Zaczęło się skromnie, od książek z mecenasem Guido Guerrierim w roli głównej (powstało pięć powieści, wszystkie przetłumaczone). Wybór zawodu bohatera nie był przypadkowy, bo Carofiglio sam wykonuje pracę prokuratora, a zasłynął oskarżając mafiozów w głośnych procesach. Po godzinach jednak adwokat pisze znakomite powieści, których akcja często związana jest z profesjami, które na co dzień obserwuje w pracy. W niedawno wydanej „Cichej fali” czytamy historię karabiniera, który dochodzi do siebie po traumie, jaką przeżył. Zaś w nowej książce „Na krawędzi” główny bohater Enrico Vallesi pochodzi z miasta autora, czyli z Bari położonego w Apulii, na południu Włoch. Jest niespełnionym literatem, zgorzkniałym człowiekiem, któremu podróż do miejsca urodzenia ratuje w pewnym sensie życie i staje się okazją do przemyślenia pozostawionych dawno spraw na nowo. Zwłaszcza lata młodości z jej tajemnicami i wielkimi namiętnościami. Rozwiązując zagadki z przeszłości będzie mógł spojrzeć z nadzieją w przyszłość. Świetnie napisana powieść z klimatem. No i Bari, którego piękno zawsze warto eksponować i polecać turystom. Zamiast do zatłoczonych miast niech podróżują do takich właśnie miejsc, gdzie można jeszcze zasmakować prawdziwych Włoch.
MAT


  Komentarze 2
  Dodaj swój komentarz
~
Copyright "Wolna Droga"
[X]
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.