"SEMAFOR": podjęliśmy próbę przekazywania na łamach "Semafora" informacji i wiadomości, które mamy nadzieję zainteresują naszych czytelników; informacji których nie znajdziecie na łamach oficjalnych dzienników....

WOLNA DROGA: Choć poszukiwanie prostych rozwiązań jest osadzone głęboko w podświadomości, a nieskomplikowany obraz rzeczywistości jest wygodny, nie zmusza do choćby chwilowej zadumy, do uświadomienia prawdy o traconym wpływie na własne losy, na otaczający świat - od poszukiwania prawdy nikt nas nie zwolni.

 
Czwartek, 18 kwietnia 2024 r.
Imieniny obchodzą: Apoloniusz, Bogusława, Bogusław
 
Roczniki:  2001200220032004200520062007200820092010
201120122013201420152016201720182019
Numery:    
()   -  
Kolejarze też pamiętali
   Tradycyjnie już od lat, na peronie 3 Dworca Wrocław Główny, punktualnie o godzinie 12, w dniu 8 stycznia gromadzą się przedstawiciele mediów, środowisk kulturalnych oraz kolejarzy, by uczcić pamięć Zbyszka Cybulskiego.
   Podobnie też było w roku bieżącym. Dochodziła godzina dwunasta, a przy tablicy wmurowanej w 30-tą rocznicę śmierci Zbyszka, z inicjatywy „Gazety Wyborczej”, a odsłoniętej przez Andrzeja Wajdę, zebrali się i kolejarze, i przedstawiciele mediów, i środowiska kulturalnego Wrocławia, znajomi i wielbiciele talentu Zbyszka, by zapalić znicze i złożyć kwiaty przy tablicy, by uczcić pamięć aktora, uważanego za ikonę polskiego kina, który na tym peronie zginął śmiercią tragiczną pół wieku temu usiłując wskoczyć do będącego już w ruchu, Expressu „Odra”, na który spóźnił się kilka sekund.
   Zbyszek spieszył się do Warszawy, bo w tym dniu miał być na planie Teatru Telewizji, gdzie był realizowany „Tramwaj zwany pożądaniem”. Aktor wracał z planu zdjęciowego filmu „Morderca zostawia ślad”, który był realizowany we Wrocławskiej Wytwórni Filmowej.
Zbyszek był szczególnie związany z Wrocławiem nie tylko pracą, ale również miał tu wielu przyjaciół i znajomych. Z ekipami filmowców, podczas kręcenia 14 filmów we Wrocławiu, zjeździł całe miasto. Niektóre z nich był kręcone na dworcach kolejowych, jak np. „Salto” w reżyserii Tadeusza Konwickiego we Wrocławiu Leśnicy.
Dodam, że niektóre sceny do filmu „Morderca zostawia ślad” były kręcone na trzecim piętrze gmachu DDOKP przy Joannitów 13.
   Zbigniew Hubert Cybulski w momencie śmierci miał niemal 40 lat. Urodził się w Kniażach koło Stanisławowa. Ukończył gimnazjum Jędrzeja Śniadeckiego, obecnie I LO w Dzierżoniowie. Jego styl aktorski uformowała krakowska PWST. Zadebiutował w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku w Schillerowskiej „Intrydze i miłości”.
Dziś po Cybulskim pozostały niezapomniane filmy. W ciągu 13 lat zagrał w 35 filmach. 14 z nich, jak już wspomniałem wyżej, powstało we Wrocławskiej Wytwórni Filmów Fabularnych.
Styl życia Cybulskiego naśladowała cała Polska. To było życie na krawędzi. Ubierał się zazwyczaj w obcisłe skóry. Sprawiał wrażenie osoby szalonej, choć bardzo eleganckiej. Na Cybulskiego czesali się wszyscy. Młodzieńcze szaleństwo i styl bycia bardzo upodabniały go do amerykańskiej ikony tamtych lat, który także zmarł tragicznie, Jamesa Deana.
   Śmierć Zbyszka 8 stycznia 1967 r. była wstrząsem dla całej Polski. W pierwszy momencie trudno było uwierzyć, że stało się coś tak tragicznego. Pamiętam relację dyżurnej ruchu, Wiesławy Grondkowskiej, która pełniła tego dnia służbę na 3 peronie i była świadkiem tragedii. Pamiętam, jak rwał się jej głos, bo łkanie blokowało słowa.
   Zbyszek uważany jest dziś za jednego z najwybitniejszych i najpopularniejszych aktorów powojennej Polski. Był też jednym z najbardziej obiecujących aktorów powojennego kinematografii polskiej. Grał u takich reżyserów jak Andrzej Wajda, czy Wojciech Hass, a jego największym osiągnięciem filmowym jest rola Maćka Chełmińskiego w filmie „Popiół i diament” w reżyserii Andrzeja Wajdy.
   8 stycznia 2018 roku znicze zapalili i złożyli kwiaty między innymi kolejarze - Andrzej Szeszycki i Bogdan Ząbek, a także Stanisław Dziermiejko, długoletni kierownik Kina Dworcowego, a po jego likwidacji, twórca i dyrektor wrocławskich Festiwali Sztuki Filmowej, który powiedział między innymi:
- To dobrze, że pamięta się o legendach kina. Dlatego właśnie spotykamy się tu co roku w samo południe. Dla Cybulskiego, ale też dla młodych widzów, którym o nim trzeba przypominać, żeby mogli docenić wielkie aktorstwo. Bo aktorem może zostać każdy, ale tylko nieliczni zasługują na miano ikony kina. Zbyszek Cybulski jest jedną z nich.
Tablica upamiętnia, a jednocześnie stanowi przestrogę. Miło jest pamiętać o tym jednym z największych polskich aktorów i można tylko żałować, że tak młodo odszedł, bo mógł jeszcze stworzyć wiele znakomitych kreacji aktorskich. Jego nagła i tragiczna śmierć wstrząsnęła polskim kinem.

Zygmunt Sobolewski

fot. Z.Sobolewski/SolkolArt


  Komentarze 2
  Dodaj swój komentarz
~
Copyright "Wolna Droga"
[X]
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.