"SEMAFOR": podjęliśmy próbę przekazywania na łamach "Semafora" informacji i wiadomości, które mamy nadzieję zainteresują naszych czytelników; informacji których nie znajdziecie na łamach oficjalnych dzienników....

WOLNA DROGA: Choć poszukiwanie prostych rozwiązań jest osadzone głęboko w podświadomości, a nieskomplikowany obraz rzeczywistości jest wygodny, nie zmusza do choćby chwilowej zadumy, do uświadomienia prawdy o traconym wpływie na własne losy, na otaczający świat - od poszukiwania prawdy nikt nas nie zwolni.

 
Czwartek, 18 kwietnia 2024 r.
Imieniny obchodzą: Apoloniusz, Bogusława, Bogusław
 
Roczniki:  2001200220032004200520062007200820092010
201120122013201420152016201720182019
Numery:    
()   -  
Dworcowe opowieści…
17 lutego minęło pół roku, jak z zespołu redakcyjnego „Wolnej Drogi”, po zakończonym zgonem ataku serca, odszedł na zawsze Krzysztof Derdowski. Przez parę lat na łamach naszego pisma publikował cieszące się zainteresowaniem Czytelników „Dworcowe opowieści…”. Ostatnio w redakcyjnym archiwum znaleźliśmy dwa dotąd niepublikowane artykuły Krzysztofa o kolejowych dworcach - w Rawiczu i Bolesławcu. Tymi dwoma tekstami chcemy ciepło wspomnieć dziennikarską twórczość naszego redakcyjnego Kolegi. Krzysiek odszedł, Jego teksty zostały.
Redakcja


Dżuma, więzienie i dworzec w Rawiczu
Na początku nie było dworca w Rawiczu, a i samo miasto powstało stosunkowo późno, bo dopiero w 1638 roku. Kataklizmy, wojny, a nawet zarazy nie omijały tego miasta. W 1701 roku dużą część miasta spopielił wielki pożar. Trzy lata później nastała szwedzka okupacja. I zaraz potem przemarsz wojsk rosyjskich, czyli rabunki, morderstwa i gwałty. W 1710 wybuchła zaraza i to nie byle jaka, bo mowa o dżumie, zwanej wówczas „morowym powietrzem”.
Uff… Może wystarczy tych nieszczęść, jak na jedno miasto. Rawicz jednak nie uległ tym wszystkim dopustom Bożym i pod koniec XVIII wieku znacznie się rozbudował. Mieszkańcy do dziś chwalą się tym, że to właśnie tu, w Rawiczu, zainstalowano jeden z pierwszych piorunochronów na ziemiach polskich.
W końcówce XVIII wieku Rawicz miał już ładny ratusz, aż 74 wiatraki, browary, gorzelnię, rzeźnię. No, miasto całą gębą, ale złe fatum nie odstępowało. W wyniku drugiego rozbioru Polski, Rawicz został anektowany przez Prusy… A, nie odpuszczały też pożary, które wybuchły w 1794 i 1801 roku. Ten ostatni zniszczył jedną trzecią miasta.
I tak, powoli, powoli zbliżamy się do dnia powstania stacji kolejowej, która powstała w tym mieście w 1856 roku. Byłą częścią linii kolejowej między Wrocławiem a Poznaniem. Była też stacją graniczną, co korzystnie wpływało na rozwój Rawicza.
Dumą obywateli Rawicza napawało też to, że przy stacji powstała pokaźna lokomotywownia. Niestety z tego cudu techniki, jakim był pociąg zatrzymujący się w Rawiczu, nie mógł skorzystać nasz narodowy wieszcz, Adam Mickiewicz, który przebywał w Rawiczu w latach 1830, 1831.
Ech, zaraz po zbudowaniu dworca miasto zaczęło rosnąć w siłę. Powstały liczne zakłady i fabryki. Produkowano tu cygara, wagi, maszyny; działały też sprawnie drukarnie, browary i olejarnie.
Z początkiem XX wieku w Rawiczu zapanowała secesja – secesyjne kamienice są do dziś chlubą miasta…
I oto w styczniu 1920 roku, po udanym Powstaniu Wielkopolskim, Rawicz znów jest polski!... A co się dzieje z dworcem w Rawiczu? Tym razem szczęśliwie omijają Rawicz i jego dworzec kataklizmy I wojny światowej. Dworzec nie został zniszczony. Do niepodległej Polski dworzec rawski wkroczył ze swoimi wszystkim zasobami jeszcze z XIX wieku. No, ale wszystko, co dobre, kiedyś się kończy.
Już 1 września 1939 roku Niemcy wkroczyli do Rawicza. Wycofali się i ostatecznie zajęli miasto 5 września 1939 roku. W rawickim więzieniu hitlerowcy zamordowali 1.300 osób. Do 1941 roku wysiedlono z Rawicza prawie wszystkich polskich mieszkańców. W ich miejsce osiedlano Niemców, którzy po wojnie będą mówili o sobie – wypędzeni. Zamieszkali w mieszkaniach i domach wymordowanych i wysiedlonych Polaków. A teraz, proszę, to okupanci, którzy przywłaszczali sobie polskie mienie, mówią o sobie jako skrzywdzonych. Nie ma co – łapaj złodzieja…
Wojna, wojna i po wojnie… Rawickie więzienie znów zapełniło się więźniami. Tym razem byli to głównie żołnierze Armii Krajowej, ale także księża, kułacy, nauczyciele... Do 1956 roku w rawickim więzieniu przewinęło się 19 tysięcy więźniów politycznych komunistycznego reżimu. Przebywali tu bardzo znani działacze antykomunistyczni, jak Stanisław Skalski, czy Kazimierz Pużak. A także wujek piszącego te słowa – Aleksander Denysiak – skazany zrazu na karę śmierci, którą Bolesław Bierut, sowiecki agent i polski prezydent, zmienił na karę 16 lat więzienia.
No, nic, pędźmy już w XXI wiek. W latach 2010- 2011 plagą linii kolejowej Leszno – Rawicz stały się dewastacje pociągów. Jeden z internautów tak oto pisał w 2011 roku: „Zdewastowany pociąg wjechał wczoraj w nocy na rawicki dworzec. W składzie wybito dziewiętnaście szyb. Do zniszczeń doszło najprawdopodobniej w trakcie jazdy. Wszystko wskazuje, że sprawcy byli w środku.”
I relacjonował dalej: „Po godzinie 23.00 na peronie rawickiego dworca pojawił się pociąg, w którym ktoś powybijał szyby. W trzech wagonach zniszczono w sumie dziewiętnaście szyb; szesnaście okiennych i trzy w drzwiach. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że pociąg został zdewastowany w czasie jazdy z Leszna. Na leszczyńskim dworcu kierownik składu nie zauważył bowiem żadnych zniszczeń.”
W 2014 roku gruntownie przebudowano dworzec w Rawiczu. Odnowiono elewacje, wyremontowano korytarze, klatkę schodową. Wymieniono także przestarzałe oświetlenie.

Dworzec, który ma się coraz lepiej
Zaczęło się od magistrali kolejowej Wrocław – Berlin. Jedną ze stacji na tej nowoczesnej, jak na owe czasy magistrali, była stacja Bolesławiec. Dworzec mieścił się w centrum miasta i powstał w 1845 roku. Tuż obok znajdował się budynek poczty, a do rynku bolesławieckiego było zaledwie 470 metrów.
Magistralę Wrocław – Berlin zbudowało Towarzystwo Kolei Dolnośląsko-Marchijskiej. Było to jedno z najprężniej i najskuteczniej działających towarzystw kolejowych w Europie. Było na tyle atrakcyjnym kąskiem, że zostało upaństwowione przekształciło się w pruskie koleje państwowe, a później, już po zjednoczeniu Niemiec w 1920 roku, Towarzystwo było Deutsche Reichsbahnem.
Po II wojnie światowej Bolesławiec znalazł się w granicach Polski i nadzór nad nim sprawowały Polskie Koleje Państwowe. Ale powróćmy jeszcze do XIX wieku…
Ostatecznie Wrocław i dalej Bolesławiec uzyskały połączenie z Berlinem via Frankfurt nad Menem w roku 1847. Dworzec w Bolesławcu budził duże zainteresowanie głów państw. W 1852 roku Fryderyk Wilhelm IV, pruski satrapa, przebywał na bolesławieckim dworcu; przespacerował się także przez pobliski wiadukt kolejowy. W 1856 roku do Bolesławca przybył car Aleksander II Romanow. On również wizytował dworzec.
Znaczenie dla lokalnej społeczności wzrosło, kiedy Bolesławiec połączyła linia kolejowa do Nowej Wsi Grodziskiej, następnie do miejscowości Modły. Linia ta była zarządzana przez prywatne spółki, które w końcu utworzyły Kolejkę Bolesławiecką. Przy okazji uruchamiania tejże Kolejki Bolesławieckiej powstał mały dworzec – Bolesławiec Wschód.
Już w latach sześćdziesiątych XX wieku kolejka do Modłów została zamknięta, a następnie rozebrana. Na szczęście magistrala berlińska nie ucierpiała zbytnio podczas ostatniej światowej wojny i funkcjonowała bez większych modernizacji i renowacji do 1980 roku.
To w latach osiemdziesiątych wymieniono drewniane podkłady na strunobetonowe. W połowie lat osiemdziesiątych uruchomiono na odcinku Legnica – Węgliniec trakcję elektryczną, co umożliwiło przejazdy przez Bolesławiec elektrowozów i elektrycznych zespołów trakcyjnych. W tym samym czasie na wspomnianej trasie Legnica – Węgliniec wymieniono sygnalizację kształtową na semafory świetlne.
Wiek XXI wkraczał do Bolesławca jak burza, czy wataha Tatarów. Aaaa, już w połowie lat dwutysięcznych naszego wieku stacja przeszła gruntowną przebudowę – dobudowano dwa perony połączone przejściem podziemnym. Odnotujmy też, że w 2008 roku zakończył się remont dworca – wyremontowano hol, wyczyszczono posadzki, odnowiono elewację i wymieniono pokrycie dachu.
PKP S.A. oraz urząd miasta Bolesławiec nie spoczywają na przysłowiowych laurach. Przygotowywane są następne projekty modernizacji i rozbudowy bolesławieckiego dworca. Przygotowania trwają w najlepsze i są robione „z głową”.
Tak pisze portal nakolei.pl: „PKP S.A. konsekwentnie przeprowadza konsultacje społeczne w formie warsztatów kreatywnych w celu sporządzenia projektu inwestycji zgodnej z potrzebami użytkowników dworca. Spotkanie w Bolesławcu Spółka zorganizowała wraz z Urzędem Miasta.”
I dobrze się dzieje, że projekty modernizacji dworca stały się w Bolesławcu sprawą społeczną, integrującą mieszkańców. A pierwsze rezultaty owych warsztatów i konsultacji wspomniany portal nakolei.pl tak relacjonuje: „Ważne dla uczestników warsztatów okazało się, by obiekt zapewniał swobodne poruszanie się dla wszystkich pasażerów, osób niepełnosprawnych, ludzi starszych czy dzieci. Poświęcono uwagę tematowi stworzenia miejsc postojowych typu kiss&ride, zadaszonych, monitorowanych parkingów dla rowerów oraz punktu małej gastronomii. Zaznaczono istotność udostępniania wspólnej informacji kolejowej i informacji oraz obsługi przewoźników autobusowych.”
Krzysztof Derdowski

fot. wikipedia, dolny.slask.org.pl


  Komentarze 2
  Dodaj swój komentarz
~
Copyright "Wolna Droga"
[X]
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.