"SEMAFOR": podjęliśmy próbę przekazywania na łamach "Semafora" informacji i wiadomości, które mamy nadzieję zainteresują naszych czytelników; informacji których nie znajdziecie na łamach oficjalnych dzienników....

WOLNA DROGA: Choć poszukiwanie prostych rozwiązań jest osadzone głęboko w podświadomości, a nieskomplikowany obraz rzeczywistości jest wygodny, nie zmusza do choćby chwilowej zadumy, do uświadomienia prawdy o traconym wpływie na własne losy, na otaczający świat - od poszukiwania prawdy nikt nas nie zwolni.

 
Sobota, 20 kwietnia 2024 r.
Imieniny obchodzą: Agnieszka, Teodor, Czesław - Wielkanoc
 
Roczniki:  2001200220032004200520062007200820092010
201120122013201420152016201720182019
Numery:    
()   -  
Kolej na muzykę - „Love Over Gold” - Dire Straits (1982)
Płyta ukazała się pod koniec lata, a niedługo później pewien znany radiowy prezenter przedstawił w swym programie jej pierwszą stronę (w tamtych czasach albumy miały dwie strony, bowiem era kompaktów dopiero miała nadejść). Na zawartość drugiej trzeba było poczekać tydzień.
Zespół znałem, ponieważ już od debiutu w 1978 roku z zainteresowanemu śledziłem jego karierę. W zasadzie wiedziałem czego się spodziewać, jednak muzyka z albumu „Love Over Gold” okazała się dużym zaskoczeniem. Nie były to proste, krótkie i melodyjne utwory, do których Mark Knopfler zdążył już przyzwyczaić swoich fanów. Natychmiast rozpoznawalne było jedynie brzmienie jego gitary, lecz każdy kolejny dźwięk sprawiał, że rosło moje zaskoczenie i podziw.
Na stronie A znalazły się jedynie dwa utwory, zaaranżowane skromnie, pozbawione fajerwerków i wirtuozerskich popisów, a jednak dzięki swej prostocie po prostu piękne. I do tego dwie historie, bez miłosnych banałów.
Pierwsza, z rozbudowanym tekstem nawiązywała do losu amerykańskich pionierów, czasów wielkiego kryzysu, gigantycznych korków na autostradach oraz powolnego rozpadu marzeń i zaniku uczuć. Symbolem tego wszystkiego stała się telegraficzna linia, podążająca na zachód wzdłuż autostrady.
Druga historia była krótką i gorzką refleksją prywatnego detektywa, przekopującego na co dzień ludzkie brudy. Wbrew pozorom, te brudne sprawy pozostawiają w nim rany, których nie może zaleczyć butelka whisky…
Obie piosenki zostały zaśpiewane jakby od niechcenia, zmęczonym, nieco zgorzkniałym głosem. W przeciwieństwie do nagrań z wcześniejszych płyt aranż jest tu oszczędny. W „Private Investigations” pojawiają się jedynie najpotrzebniejsze dźwięki. Słyszymy również fortepian. Właściwie nigdy w dotychczasowych nagraniach nie odgrywał tak istotnej roli w budowaniu napięcia. Te niemal ascetyczne środki posłużyły liderowi Dire Straits do osiągnięcia niezwykłego efektu. Nonszalancja miesza się na tej płycie z ironią, nostalgią i naprawdę głębokim zaangażowaniem. Proporcje, w każdej historii inne należy odgadnąć samemu.
Podobno inspiracją do napisania „Telegraph Road” była podróż, którą Mark Knopfler odbył słynną autostradą w Michigan, biegnącą wzdłuż telegraficznych linii. W utworze ta podróż przebiega także w czasie, dlatego w miarę napływu ludzi, zdarzeń i cywilizacyjnego tłoku jego dynamika narasta. Gitara toczy walkę z dźwiękami fortepianu, by całkowicie zdominować końcówkę utworu.
Drugi z utworów przynosi ukojenie, wprowadzając słuchacza jednocześnie w egzystencjalne rozważania prywatnego detektywa. I ponownie oszczędny aranż, mocne akcenty, niedużo tekstu. Całą atmosferę tworzy muzyka i wyobraźnia, która podsuwa obrazy ze starych czarnobiałych kryminałów, z Humphrey’em Bogartem w roli głównej.
Mark Knopfler zawsze był bystrym obserwatorem. Rozpoczął karierę muzyczną dość późno. Wcześniej skończył anglistykę na uniwersytecie w Leeds i przez kilka lat pracował jako dziennikarz. Nic dziwnego, że tworzył teksty dotykające prawdziwych problemów. Miał też wyjątkowy talent kompozytorski, bowiem jego muzyka nigdy nie podążała za obowiązującą modą.
W latach osiemdziesiątych minionego wieku brytyjskie sceny opanowane były przez drugą falę zespołów punkowych, które trudno posądzić o muzyczne wyrafinowanie. Mimo to, właśnie wyciszony i trwający blisko siedem minut „Private Investigations” trafił na singiel promujący „Love Over Gold”. Wydawało się to artystycznym samobójstwem, a jednak piosenka dotarła do drugiego miejsca brytyjskiej listy przebojów.
Druga strona płyty zawierała trzy kompozycje, może już nie tak zapadające w pamięć, jak te z pierwszej. Na tym tle wyróżniał się utwór „Industrial Disease”, który promował płytę poza wielką Brytanią. Był ironicznym komentarzem społecznym, trafnie portretującym atmosferę panującą w wielu angielskich firmach, działających w latach osiemdziesiątych. Dziś problemy te znamy z autopsji, a śledząc tekst możemy jedynie stwierdzić, że jest nadal aktualny.
Cały album „Love Over Gold” składał się z pięciu utworów. Trudno nazwać je przebojami, jednak słucha się ich z prawdziwą przyjemnością. Wszystkie wyszły spod pióra Marka Knopflera, lidera Dire Straits. Miał być jeszcze szósty – „Private Dancer”, jednak po nagraniu ścieżek instrumentalnych autor stwierdził, że tekst bardziej pasuje do kobiety. Ostatecznie piosenka znalazła się w repertuarze Tiny Turner. Z wiadomym skutkiem. Nic dziwnego, wszak jej twórca sprzedał sto trzydzieści milionów płyt. Ale to mało istotne. I tak miłość jest ważniejsza od złota.
Krzysztof Wieczorek


  Komentarze 2
  Dodaj swój komentarz
~
Copyright "Wolna Droga"
[X]
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.