"SEMAFOR": podjęliśmy próbę przekazywania na łamach "Semafora" informacji i wiadomości, które mamy nadzieję zainteresują naszych czytelników; informacji których nie znajdziecie na łamach oficjalnych dzienników....

WOLNA DROGA: Choć poszukiwanie prostych rozwiązań jest osadzone głęboko w podświadomości, a nieskomplikowany obraz rzeczywistości jest wygodny, nie zmusza do choćby chwilowej zadumy, do uświadomienia prawdy o traconym wpływie na własne losy, na otaczający świat - od poszukiwania prawdy nikt nas nie zwolni.

 
Wtorek, 16 kwietnia 2024 r.
Imieniny obchodzą: Julia, Erwina, Benedykt
 
Roczniki:  2001200220032004200520062007200820092010
201120122013201420152016201720182019
Numery:    
()   -  
Dla społeczności (lokalnej)
Redaktor naczelny „Wolnej Drogi” postanowił wystartować w wyborach samorządowych. Zapewne uznał, iż skuteczniejsza będzie jego obecność w Sejmiku Wojewódzkim podczas realizowania dobrej zmiany dla Dolnego Śląska, niż naprawianie rzeczywistości piórem na „trzeciej stronie” Dwutygodnika. Natomiast ja uznałem, że jakoby naturalnym będzie przeprowadzenie rozmowy z kandydatem do dolnośląskiego samorządu, a treść rozmowy przedstawienie Czytelnikom.

Panie redaktorze, wystarczy przeczytać kilka pańskich artykułów publikowanych pod wspólnym tytułem „Z trzeciej strony”, aby poznać orientację polityczną autora. Nie znaczy to, że wiadomo z ramienia jakiej partii wystartuje Pan do wyborów samorządowych. Zapytam, więc – z jakiej?
Prawo i Sprawiedliwość.

Skoro PiS, to pytam, co sprawia, że Prawo i Sprawiedliwość jest partią Panu najbliższą?
Trudno tak wprost na to pytanie odpowiedzieć. Można oczywiście stwierdzić, że podoba mi się program tej partii. Ale czy to wystarczy za odpowiedź? Przecież można wszystko zapisać w jakimś programie. Tylko bardzo istotne jest, czy te zamierzenia się realizuje… W przypadku Prawa i Sprawiedliwości tak jest, że założony program punkt, po punkcie jest realizowany. Uczestniczyłem w charakterze prelegenta w Konwencji Programowej Prawa i Sprawiedliwości w lipcu 2015 r. w Katowicach. I teraz, gdy sięgnie się do Programu finalnego Konwencji zatytułowanego „Myśląc Polska”, to można zauważyć elementy programu, który realizuje teraz rząd Zjednoczonej Prawicy. Wszystko jest na tych 150 stronach dokładnie zanalizowane i opisane metody naprawy Rzeczypospolitej. I właśnie chociażby ta żelazna konsekwencja sprawia, że jestem członkiem partii Prawo i Sprawiedliwość.

Na temat „partyjności” dziennikarzy opinię są podzielone. Jedni uważają, że człowiek „czwartej władzy” nie powinien wiązać się z żadnym ugrupowaniem partyjnym. Inni natomiast twierdzą, że każdy dziennikarz powinien jasno opowiedzieć się za konkretną opcją polityczną, bo wówczas wiadomo, czego można się po nim spodziewać. Jakie jest Pana zdanie na ten temat?
Na pewno jest to bardzo trudne zagadnienie. Może nie będę w swoich poglądach obiektywny, gdyż jestem związany z określoną partią… Ale przynajmniej nie muszę niczego udawać. Głoszę swoje poglądy dokładnie takie same od lat. Zresztą często zdarzało się, że Czytelnicy stawiali mi zarzut, że nie spoglądam na rzeczywistość „z trzeciej strony”, tylko z jednej, tej prawicowej…
I pewnie to prawda. Ale „Wolna Droga” wywodzi się z „Solidarności”, z rewolucji roku 1980. A zatem ma jasno określone źródło pochodzenia i wszczepione DNA nurtu prawicowego. Nie może więc być inaczej, że redaktor naczelny głosi w swoich „wstępniakach” poglądy zbliżone do credo pisma „Wolna Droga”…

Brał Pan udział w Konwencji PiS we Wrocławiu. O czym dyskutowano, co mówił prezes Kaczyński, co mówił premier Morawiecki wiemy z przekazów medialnych. A o czym mówiło się poza kamerą, w kuluarach?
Wrocław rozpoczął maraton Konwencji wojewódzkich Prawa i Sprawiedliwości. Sala filharmonii była wypełniona po brzegi. Zresztą bardzo wielu osobom nie udało się wejść… Nie będę mówił o tym, że czuło się siłę, czy też wielką energię i wolę zmian. Bo to byłby trywializm. Jednak warto wspomnieć, że i w wystąpieniu Pani poseł Mirosławy Stachowiak – Różeckiej, kandydata na Prezydenta Wrocławia, jak i Pana Premiera Mateusza Morawieckiego, mocno wybrzmiały wątki kolejowe, czy to przez deklarację stworzenia dla Wrocławia Szybkiej Kolei Miejskiej, czy też remontów dworców kolejowych w regionie bądź połączenia koleją Lubina z Polską.
Ale rzeczywiście, kuluary tętniły życiem. I jak, to bywa w tego rodzaju zbiorowościach, tematyka różna. Od poważnych spraw, po bardziej przyziemne. Ale przede wszystkim wyczuwało się atmosferę napięcia i rzeczywistej determinacji. Wrocław i Dolny Śląsk jest jednym z mateczników Platformy Obywatelskiej, dlatego tym trudniej o sukces wyborczy, i trzeba mocno walczyć o każdy głos poparcia.

Nie chcę być posądzony, że jako członek zespołu redakcyjnego Dwutygodnika robię Panu kampanię wyborczą. Nie sposób jednak uniknąć pytania – czym głównie chce się Pan zająć po ewentualnym wyborze do Sejmiku Wojewódzkiego?
Nie będzie pewnie zaskoczeniem, że chcę wykorzystać potencjał kolei. I mój pięciopunktowy program łączy się właśnie z koleją.
Po pierwsze… Należy zbudować w oparciu o przewoźników regionalnych (Przewozy Regionalne; Koleje Dolnośląskie) przyjazną sieć połączeń lokalnych, aby umożliwić dojazd do pracy, szkół, urzędów państwowych i samorządowych, placówek służby zdrowia, dóbr kultury, sztuki, nauki…
Po drugie… Otworzyć i ponownie oddać budynki dworców kolejowych dla podróżnych, aby mogli korzystać z niezbędnej infrastruktury, stworzonej wszak przede wszystkim dla klientów kolei.
Po trzecie… Uruchomić wszędzie tam, gdzie to możliwe, kasy biletowe Kolei Dolnośląskich, z opcją sprzedaży Wspólnego biletu innych przewoźników.
Po czwarte… Zbudować oparte o infrastrukturę dworców kolejowych lokalne centra przesiadkowe dla różnego rodzaju transportu, w tym komunikacji autobusowej.
Po piąte… Włączyć Dolnośląską Sieć Szerokopasmową w realizację Programu rządu Zjednoczonej Prawicy „100 megabitów na stulecie niepodległości”, by doprowadzić szybki Internet do wszystkich gmin Województwa Dolnośląskiego, także przy wykorzystaniu infrastruktury kolejowej.
I jeszcze słowo o tej pierwszej kwestii, bo ona łączy się z tym, o czym mowa była na Konwencji we Wrocławiu. Szybka Kolej Miejska, to domena samorządu miasta, a budowa sieci kolei aglomeracyjnych, które de facto postuluję w moim programie, to zadanie dla Samorządu Wojewódzkiego. Dlatego istotna jest symbioza miasta i województwa, by w sposób jak najlepszy wykorzystać potencjał, który drzemie w kolei i jej infrastrukturze, także tej dworcowej.
 
Zakładając, że zasiądzie Pan w ławach samorządowych, czy potrafi Pan – znajdzie czas i siły – na pracę w Sejmiku Wojewódzkim i jednocześnie szefowaniu redakcji „Wolnej Drogi”?
Oczywiście decydując się na udział w wyborach musiałem zakładać, że takie dylematy mogą się pojawić. Nie wykluczam żadnych rozwiązań. Z „Wolną Drogą” jestem związany na dobre i na złe. Nie mam zamiaru z nią się rozstawać. Ale nigdy nie jest wiadome, co w życiu może spotkać człowieka. I jakie wyzwania przed nim mogą być postawione. Na razie poczekajmy na rozstrzygnięcia, które zapadną 21 października.

W każdych wyborach niemalże konieczne jest poparcie kandydata przez znane osoby świata polityki, mediów, związków zawodowych. Czy zabiegał Pan o takie poparcie?
Żyjemy w takich czasach, że poparcie osoby znanej, czy popularnej w jakichś środowiskach staje się wręcz niezbędne. W związku z tym i ja takie starania czyniłem. Nie ukrywam, że przynosi to też i satysfakcję, że to, co człowiek w życiu robi, jaką postawę zachowuje, jest zauważane i dobrze oceniane.
I dlatego mogę w tym miejscu podziękować wielu osobom za dobre słowo skierowane pod moim adresem. Nie wymienię wszystkich, ale uzyskałem poparcie m.in. od: Pana Kazimierza Kimso – Przewodniczącego Zarządu Regionu Dolny Śląsk NSZZ „Solidarność”; Pana Posła Ireneusza Zyski – kandydata Zjednoczonej Prawicy na Prezydenta Wałbrzycha; Pana Posła Pawła Skuteckiego – literata i dziennikarza; Pana Zbigniewa Iwaniuka – prezesa Zarządu Głównego Związku Solidarności Polskich Kombatantów.

To może, ktoś udzielił Panu poparcia spontanicznie? Kto?
Tak. Wielu moich znajomych, Koleżanek i Kolegów zapewniało mnie o swoim poparciu. Było ich wielu. Nie sposób wszystkich wymienić. Nawet nie będę próbował, bo nie chcę nikogo pominąć. Mogę jedynie w tym miejscu wszystkim, którzy mnie utwierdzali w słuszności podjętej decyzji serdecznie podziękować i zapewnić, że Wasze cenne uwagi, rady, propozycje, jeśli zostanę wybrany do Sejmiku Wojewódzkiego, na pewno wykorzystam.

Na koniec zapytam, czy Mirosław Lisowski, gdy zostanie radnym na Sejmik Województwa Dolnośląskiego będzie równie skutecznie, jak dotąd zabiegł o dobro Dwutygodnika, któremu od lat szefuje, jako redaktor naczelny?
Ależ oczywiście, że tak. Jak już wspomniałem wcześniej – jestem związany z „Wolną Drogą” na dobre i na złe… I to już 20 lat!
I na koniec prośba… Zwracam się do mieszkańców okręgu wyborczego numer 2, tzw. „obwarzanka”, tj. powiatów: górowskiego, milickiego, oleśnickiego, oławskiego, strzelińskiego, średzkiego, trzebnickiego, wołowskiego i wrocławskiego (bez miasta Wrocław) o poparcie w dniu 21 października 2018 r. i oddanie na mnie swojego głosu…

Mirosław Lisowski… Od 1982 r. związany zawodowo z transportem kolejowym; wykształcenie wyższe - logistyk; ukończył kurs, wraz z egzaminem państwowym, uprawniający do zasiadania w Radach Nadzorczych Spółek Skarbu Państwa; od roku 2000 Prezes Zarządu „SOLKOL” Spółka z o.o.; członek Prawa i Sprawiedliwości; uczestnik i prelegent na Konwencji Programowej Prawa i Sprawiedliwości w dniach 3-5 lipca 2015 r. w Katowicach (panel: „Rozwój kolei w Polsce”); członek Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich; redaktor naczelny i wydawca ogólnopolskiego pisma „Wolna Droga” (transport kolejowy, tematyka społeczno-polityczna, itp.); autor ponad 250 artykułów i felietonów; współpracownik Duszpasterstwa Kolejarzy Archidiecezji Wrocławskiej; współzałożyciel Klastra Forum Luxtorpeda 2.0, działającego na rzecz rewitalizacji i promocji polskiego transportu kolejowego.

fot. SolkolArt


  Komentarze 2
~wpisz swój nick2018-09-29 11:56:45
Dlaczego Prawo i Sprawiedliwość? Podpowiem: bo przywraca nadzieję. Redaktor Lisowski nigdy nie pozostawiał złudzeń jakie wartości są mu bliskie. Dlaczego popieram? Dlatego, że red. Lisowski często pisał o kolei z pozycji pasażera, a nie dyrektora albo prezesa. Takie myślenie jest zbieżne z moim interesem, choć nie należę do Jego okręgu wyborczego.
~wpisz swój nick2018-09-26 19:49:18
hi hi. Z trzeciej strony zniknął z patosowym uzasadnieniem ale z własnej gazety korzysta by się promować. W innych trzeba zapłacić. Hipokryzja. Jeszcze wywiad sam ze sobą. Zadek redaktor nie chciał się podpisać?
  Dodaj swój komentarz
~
Copyright "Wolna Droga"
[X]
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.