"SEMAFOR": podjęliśmy próbę przekazywania na łamach "Semafora" informacji i wiadomości, które mamy nadzieję zainteresują naszych czytelników; informacji których nie znajdziecie na łamach oficjalnych dzienników....

WOLNA DROGA: Choć poszukiwanie prostych rozwiązań jest osadzone głęboko w podświadomości, a nieskomplikowany obraz rzeczywistości jest wygodny, nie zmusza do choćby chwilowej zadumy, do uświadomienia prawdy o traconym wpływie na własne losy, na otaczający świat - od poszukiwania prawdy nikt nas nie zwolni.

 
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
Imieniny obchodzą: Adolf, Leon, Tymon
 
Roczniki:  2001200220032004200520062007200820092010
201120122013201420152016201720182019
Numery:    
()   -  
15 lat temu na torach w Płaszowie
12 listopada 2018 r. minęła 15. Rocznica blokady torów w stacji Kraków – Płaszów, która była pierwszym protestem kolejarzy w Małopolsce prowadzonym w takiej formie. Przerwa w ruchu pociągów trwała 3 godziny i 30 minut, i była dotkliwym odreagowaniem za szykanowanie i zastraszanie pracowników przez kolejowych pracodawców.
Jak się okazało w następnych latach, jeszcze kilkakrotnie kolejarze podejmowali taką właśnie formę protestu, aby walczyć w interesie kolei i pracowników.
Po 15 latach ciekawa jest lektura postulatów, z którymi występowała „Solidarność”. Z perspektywy minionych lat warto wyciągnąć wnioski, co udało się zrobić, które z postulatów zrealizować, a które pozostały niespełnionym życzeniem.


Przygotowania do strajku
4 listopada 2003 r. Krajowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy (KKP-S) z Sekcją Krajową Kolejarzy NSZZ „Solidarność” na czele (w Komitecie tym zabrakło Federacji Związków Zawodowych Pracowników PKP) ogłosił swoje postulaty, skierowane głównie do ówczesnego rządu RP (premierem był wtedy L. Miler, a rządziło SLD). Do najważniejszych z nich należały:
    • uchwalenie w budżecie państwa na 2004 r. dotacji do regionalnych przewozów pasażerskich na poziomie 1 mld zł do ruchu regionalnego i 215 mln zł do ruchu międzywojewódzkiego (wtedy jeszcze ciężar dotacji spoczywał na budżecie państwa) oraz pełnego zwrotu za ulgi przejazdowe (należy pamiętać, że w tamtym okresie zwrot przewoźnikom za stosowanie ustawowych ulg przejazdowych z budżetu państwa wynosił tylko 70 – 80%), a także gwarancji takich dotacji na poziomie nie niższym w następnych latach;
    • odstąpienie od planów podziału spółki Przewozy Regionalne i przekazania kolejowych przewozów regionalnych jako zadanie własne samorządów wojewódzkich;
    • ustalenie w budżecie państwa, rocznej kwoty 500 mln zł, będącej minimalną wielkością niezbędną do utrzymania państwowej infrastruktury kolejowej;
    • odstąpienie od planów prywatyzacji PKP CARGO i innych spółek przewozowych, do czasu uzgodnienia ze związkami zawodowymi programu dalszej restrukturyzacji i prywatyzacji spółek Grupy PKP i zagwarantowania utrzymania większościowego udziału Skarbu Państwa w spółkach oraz przeznaczenia uzyskanych przychodów z prywatyzacji tych spółek, wyłącznie na ich dokapitalizowanie (rozwój);
    • odstąpienie od planów podziału drużyn trakcyjnych na różne spółki przewozowe (drużyny trakcyjne były zatrudnione w PKP CARGO);
    • przekazanie majątku (o uregulowanym stanie prawnym) niezbędnego do prowadzenia działalności wszystkim spółkom Grupy PKP, w formie aportu do końca kwietnia 2004 r.

Zawieszenie akcji strajkowej

Kolejowe związki zawodowe z dużym rozmachem przygotowywały się do strajku. Coraz bardziej realna groźba jego przeprowadzenia, zmusiła rząd do podjęcia rozmów.
11 listopada 2003 r. doszło do negocjacji związków zawodowych z reprezentantami rządu w randze wicepremierów: Marka Pola i Jerzego Hausnera, przy udziale przedstawicieli Związku Pracodawców Kolejowych. 18-togodzinne negocjacje, których przedmiotem były postulaty KKP-S zakończono w godzinach popołudniowych 12 listopada 2003 r., podpisaniem ustaleń ze stronę rządową, z których wynikało:
    • na dofinansowanie kolejowych przewozów regionalnych oraz zakup i modernizację taboru kolejowego strona rządowa przewidziała 538 mln zł z budżetu samorządów województw oraz 200 mln zł ze sprzedaży akcji PKP S.A. w Polskich Hutach Stali, 100 mln zł z Funduszu Restrukturyzacji Przedsiębiorców, 100 mln zł z użytkowania nieruchomości PKP, przekazanych samorządom wojewódzkim, 50 mln euro z funduszy strukturalnych UE (brak było jednak dotacji z budżetu państwa);
    • ustalono, że do czasu uzgodnienia przez Zespół Trójstronny ds. Kolejnictwa najkorzystniejszego wariantu dla kolejowych przewozów regionalnych, spółka PKP Przewozy Regionalne funkcjonować będzie na obecnych zasadach;
    • na rok 2004 zaplanowano ze środków budżetowych na inwestycje kolejowe 240 mln zł plus środki z innych źródeł (kredyt, fundusze UE), co dało łączną kwotę 1.217 mln zł;
    • prywatyzacja PKP CARGO nie nastąpi przed przyjęciem przez Radę Ministrów programu dalszej restrukturyzacji i prywatyzacji Grupy PKP do 2006 r. (pozostałe zapisy dotyczące tego postulatu przesuwały prywatyzację w czasie i satysfakcjonowały stronę związkową);
    • nie nastąpi żaden administracyjny podział zespołu drużyn trakcyjnych;
    • niezbędny majątek miał być przekazany do końca kwietnia 2004 r.
Podpisanie ustaleń ze stroną rządową przez KKP-S spowodowało zawieszenie akcji strajkowej zapowiedzianej na 13 listopada 2003 r., z możliwością jej odwieszenia w przypadku braku realizacji przyjętych ustaleń. W ten sposób planowany strajk na kolei, został zażegnany.

Przyczyny protestu w Krakowie
W okresie od 7 do 26 listopada 2003 r. trwały ogólnopolskie dni protestu organizowane przez Komisję Krajową NSZZ „Solidarność”. W Małopolsce planowany na 13 listopada strajk kolejarzy wpisywał się w harmonogram związkowych protestów.
Administracja PKP robiła wszystko, aby nie dopuścić do przeprowadzenia strajku. Wiceminister transportu Marek Leśny powiedział wtedy: „Zrobimy wszystko, aby nie doszło do strajku, ale nie może być tak, byśmy wszyscy płacili za to, aby kolejarzom żyło się dobrze”.
I robili. Uruchomiono zastępy osób (naczelnicy, ich zastępcy, zawiadowcy i kontrolerzy), które jeździły do pracowników wykonujących swoją pracę na posterunkach technicznych i przekazywały pisma mające na celu ich zastraszenie. Mieli oni zaświadczyć własnym podpisem, że zostali zapoznani z dostarczonymi materiałami, o zdaniem pracodawcy nielegalnym strajku i jego konsekwencjach.
Informacje dobitnie wskazywały, że jeżeli pracownik weźmie udział w strajku, to nie zostanie mu wypłacone za ten czas wynagrodzenie i zostanie zwolniony. Specjalnie opracowane i kolportowane na terenie Małopolskiego Zakładu Przewozów Regionalnych (MZPR) i Zakładu Linii Kolejowych w Krakowie oświadczenia będące zwykłymi „lojalkami”, były odbierane jako zastraszanie i szykanowanie osób, które chciały wziąć udział w przygotowywanym strajku.
Skrajnym przykładem wprowadzonych represji, było wyłączenie telefonów służbowych dyżurnym ruchu na nastawniach znajdujących się na obszarze Zakładu Linii Kolejowych w Krakowie.
Wobec braku możliwości przeprowadzenia strajku ostrzegawczego, z uwagi na nieprawne działania pracodawców kolejowych, Okręgowa Sekcja Kolejarzy (OSK obecnie RSK) NSZZ „Solidarność” w Krakowie podjęła decyzję o kontynuowaniu protestu w formie blokady torów. Wybór padł na stację Kraków Płaszów.

Blokada torów
W środę 12 listopada 2003 r., w nocy od godz. 23.30 rozpoczęła się akcja protestacyjna, polegająca na blokowaniu torów w stacji Kraków Płaszów, trwająca 3 godz. 30 min., do 13 listopada 2003 r. do godz. 03.00. Wzięło w niej udział blisko 150 kolejarzy z „Solidarności”. Jak czytamy w materiałach OSK z tamtych wydarzeń, powodem podjęcia akcji protestacyjnej było:
–    łamanie praw związkowych i pracowniczych, poprzez zastraszanie i szykanowanie pracowników, zmuszanych do podpisywania zawiadomień, o konsekwencjach udziału w rzekomo nielegalnym strajku, pod presją zwolnienia z pracy w przypadku przystąpienia pracownika do strajku. Skrajnym przykładem tego było wyłączenie telefonów kolejowych na posterunkach ruchu, co zagroziło bezpieczeństwu przewożonych pasażerów i towarów,
–    zwrócenie uwagi, że pomimo podpisanych przez Krajowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy ze stroną rządową ustaleń, dwa punkty nie uzyskały akceptacji Sekcji Krajowej Kolejarzy NSZZ „Solidarność”. Dotyczyły one zagwarantowania niezbędnych środków finansowych na regionalne kolejowe przewozy pasażerskie, zgodnie z ustawowymi obowiązkami Państwa wobec kolei oraz sprzeciw wobec regionalizacji przewozów pasażerskich, polegającej na utworzeniu kilkunastu spółek przewozowych.
Pomimo 15 lat, które minęły, uczestnicy protestu wspominają atmosferę tego wydarzenia. Listopadową noc, mgłę, przeraźliwe zimno, ciszę i tylko tłum ludzi stojących cierpliwie na torach bezpośrednio przed nastawnią. W bezpośrednim sąsiedztwie protestujących liczne grupy policjantów, wśród nas dziennikarze, szefostwo Regionu Małopolskiej „Solidarności” (przew. Wojciech Grzeszek, jego zastępcy Adam Lach i ś.p. Zbigniew Kowalik) i dyrektorzy: Włodzimierz Żmuda, Marek Szuster z Polskich Linii Kolejowych (PLK) oraz Ryszard Rębilas i Krzysztof Radomski z MZPR-u.
Były transparenty i flagi „Solidarności”. Czuliśmy się jak jedna „solidarnościowa”, kolejarska rodzina. I tak mijała godzina za godziną, a my przestępując z nogi na nogę, aby się rozgrzać, stojąc niczym przyspawani do torów, czekaliśmy w niepewności na to, co będzie się działo dalej. Swoją zdecydowaną postawą dawaliśmy jasno do zrozumienia tym, co wywołali ten protest, że nie można nas, kolejarzy z „Solidarności”, zastraszać, szykanować, poddawać wymyślnym administracyjnym represjom.
W ten sposób kolejarze pokazali swoją determinację i prawdziwą „Solidarność”. Nikt wtedy nie pytał o szczegóły, dla kogo ten protest, co z tego będzie miał. Ludzie rozumieli, że trzeba być i stać, bo taki jest ten protest, że inaczej nie można było zareagować, bo dotyczy to każdego z nas, naszych praw.

Notatka na koniec blokady
Żeby protest nie trwał do rana oraz nie generował dalszych strat i chaosu, dyrektorzy zaakceptowali sam fakt powstania i podpisania notatki, co doprowadziło do zakończenia blokady torów o godz. 03.00. Dalsze rozmowy prowadzone były w sali budynku sekcji przewozów pasażerskich w Płaszowie. Zakończone zostały ok. godz. 05.00 nad ranem, podpisaniem notatki pomiędzy „Solidarnością” a ww. dyrektorami.
Dlaczego tak długo to trwało? Dlatego, bo jak uczą doświadczenia, najtrudniejsze są szczegóły zapisywane w formie pisemnej.
W notatce dyrektorzy z PLK i MZPR de facto przyznali się do zastraszania i szykanowania pracowników. Zagwarantowali nie wyciąganie konsekwencji wynikających ze stosunku pracy i finansowych wobec organizatorów oraz uczestników protestu. Jej efektem było również wyłączenie z akt osobowych pracowników, pisemnych powiadomień dotyczących planowanego strajku.

Rachunek za protest
Powyższa notatka gwarantowała nie wyciąganie konsekwencji finansowych wobec organizatorów protestu i jak się później okazało dobrze, że taką gwarancję mieliśmy, bo już 4 grudnia 2003 r. do OSK wpłynęło wezwanie do zapłaty. PKP Przewozy Regionalne Sp. z o.o. wezwały Okręgową Sekcję Kolejarzy NSZZ „Solidarność” do zapłaty kwoty 3.162,17 zł stanowiącej jakoby wysokość poniesionych przez spółkę kosztów, spowodowanych prowadzeniem przez OSK akcji protestacyjnej na stacji Kraków Płaszów w dniach 12-13 listopada 2003 r.
W piśmie przedstawiono specyfikację poniesionych kosztów: wydłużone zatrudnienie pojazdów trakcyjnych – 816,82 zł, zwiększona opłata za dostęp do linii – 921,03 zł, zużycie energii przy jeździe okrężnej i wydłużone ogrzewanie pociągów – 447,32 zł, wydłużona praca drużyn konduktorskich – 487,50 zł, odpłatność za wynajęte autobusy drogowe – 489,50 zł. Termin zapłaty wyznaczono na 14 dni od daty otrzymania wezwania pod rygorem skierowania sprawy na drogę postępowania sądowego.

Sprawa w prokuraturze
Sprawa działań dyrekcji zakładów nie skończyła się z chwilą podpisania notatki. Okręgowa Sekcja Kolejarzy NSZZ „Solidarność” skierowała zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej w Krakowie, w sprawie przeszkadzania w prowadzeniu zgodnie z prawem sporu zbiorowego, poprzez podjęcie działań mających na celu zastraszanie pracowników PKP, wyrażających chęć wzięcia udziału w akcji strajkowej w dniu 13.11.2003 r. oraz celowe wyłączenie łączności telefonicznej na posterunkach pracy, przez dyrektorów Zakładu Linii Kolejowych w Krakowie i dyrektora Małopolskiego Zakładu Przewozów Regionalnych, tj. czyn z art. 26 ust. 1 ustawy z dnia 23.05.1991 r. o rozwiązywaniu sporów zbiorowych.
Z polecenia Centrali PKP PLK S.A. albo z inicjatywy dyrekcji Zakład Linii Kolejowych w Krakowie skierował podobną sprawę do prokuratury na przewodniczącego OSK Henryka Sikorę, w sprawie (zresztą nie po raz ostatni) organizacji bezprawnego zablokowania ruchu pociągów w stacji Kraków Płaszów w dniu 13.11.2003 r.
Po kilku miesiącach, po przesłuchaniach i złożonych wyjaśnieniach zainteresowanych osób, prokuratura postanowiła w obu przypadkach odmówić wszczęcia dochodzenia i umorzyła sprawę.
Henryk Sikora
fot. RSK Kraków


  Komentarze 2
  Dodaj swój komentarz
~
Copyright "Wolna Droga"
[X]
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.