"SEMAFOR": podjęliśmy próbę przekazywania na łamach "Semafora" informacji i wiadomości, które mamy nadzieję zainteresują naszych czytelników; informacji których nie znajdziecie na łamach oficjalnych dzienników....

WOLNA DROGA: Choć poszukiwanie prostych rozwiązań jest osadzone głęboko w podświadomości, a nieskomplikowany obraz rzeczywistości jest wygodny, nie zmusza do choćby chwilowej zadumy, do uświadomienia prawdy o traconym wpływie na własne losy, na otaczający świat - od poszukiwania prawdy nikt nas nie zwolni.

 
Piątek, 26 kwietnia 2024 r.
Imieniny obchodzą: Maria, Marcelina, Marzena
 
Roczniki:  2001200220032004200520062007200820092010
201120122013201420152016201720182019
Numery:    
()   -  
Mój własny polexit
Jakkolwiek do wyborów europarlamentarnych pozostało jeszcze pół roku, to opozycja - słusznie zwana totalną - już wysmażyła swoje hasło wyborcze, które brzmi: POLEXIT.
Straszenie Polaków wyjściem ze struktur unijnych zaczęło się, co prawda już jakiś czas temu, podczas kampanii przed wyborami samorządowymi, lecz była to niejako tylko przygrywka, swoisty starter przed głównym daniem. Prawdziwa polexitowa histeria dopiero przed nami, a im do europejskiej elekcji będzie bliżej, tym mocniej będzie ona postępować. Przygotujmy się więc na nieustanne bombardowanie nas tym hasłem oraz na to, iż do prawie każdego działania obecnej władzy, łatka z napisem „polexit” będzie sukcesywnie przyszywana, najczęściej krzywo, nieudolnie oraz bardzo grubymi nićmi, bez jakiejkolwiek finezji.
Zresztą prędzej możemy się spodziewać stanu błogosławionego u madame Brigitte Macron niż owej finezji w politycznym przekazie ze strony takich postaci, jak Schetyna, Lubnauer, czy Petru i jego trzyosobowa partyjka.
Swoją drogą, niezwykle finezyjny w swoich wypowiedziach jest mój erudycyjny ulubieniec tow. Czarzasty i dlatego właśnie coraz głębiej wciąga go otchłań publicznego niebytu. Do przysłowiowych młodych (aczkolwiek nie wszyscy są tacy i o tym za chwileczkę), wykształconych z wielkich ośrodków, trzeba prosto by nie powiedzieć, że łopatologicznie, gdyż wbrew obiegowej opinii jest to towarzystwo dosyć proste w obsłudze. Zrozumieli tę zasadę „totalsi” i będą tłuc w zalane sojową latte główki swoich wyborców prymitywny polexitowy przekaz w mocno ordynarny sposób.
Czy skutecznie uda się go wtłuc, a co za tym idzie, czy wystarczająco gromadnie napędzą wystraszoną gawiedź do urn tak, aby zwyciężyć w eurowyborach? No cóż, jak to powiadają starzy górale: „...Będzie ładna pogoda, no chyba zeby lało” - czyli (zwłaszcza w świetle niedawnego wyniku w tychże wielkich ośrodkach) szanse na ten sukces mają, ale umiarkowane oraz uzależnione od całej masy okoliczności zewnętrznych i wewnętrznych.
Dodatkowo może jeszcze nastąpić zjawisko dewaluacji przekazu, czyli pewnego propagandowego przegrzania. Wskutek ciągłego używania hasła „polexit” może stać się ono mało nośne, emocjonalnie obojętne i podzielić los innego, chętnie używanego przez „totalsów” słowa - faszyzm, które to słowo można w naszym kraju odnieść już niemal do wszystkiego i którym wzajemnie obrzucają się wszystkie strony sporu, a przez co na nikim nie robi już ono większego wrażenia.
Wspomniałem - nieco szyderczo - o Pierwszej Damie V Republiki Francuskiej nie do końca przypadkowo. Cała Europa - by nie powiedzieć, że cały świat - z niepokojem, a niektórzy (ale nie ja) także i z niedowierzaniem, obserwują gwałtownie narastającą tam falę społecznego oburzenia.
Tak się złożyło, iż mam nad Sekwaną kilku dobrych znajomych, którzy dosyć regularnie i na bieżąco informują mnie o sytuacji w tamtym, chylącym się ku upadkowi kraju, stąd i mój brak zaskoczenia ostatnimi wydarzeniami. A należy dodać, że Francja, to de facto cała Unia Europejska w pigułce.
I tutaj małe, osobiste przemyślenie z mojej strony. Otóż, czy zastanawiali się kiedyś Państwo, dlaczego, jak stwierdzają badania socjologiczne, euro-entuzjaści w Polsce, to najczęściej ludzie w średnim wieku, a grupą wiekową najmocniej euro-sceptyczną, są młodzi obywatele Rzeczpospolitej? Jako człowiek zaliczający się niestety do tego pierwszego z powyższych zbiorów zdałem sobie niedawno sprawę, że moje spojrzenie na Unię było spojrzeniem idealistycznym. Dawno temu, jako młodzieniec wyobrażałem sobie Zachodnią Europę, jako niemalże mityczną krainę, miodem i mlekiem płynącą, w której panuje spokój, dobrobyt oraz ogólne szczęście.
Wiadomo również, że uczucia z młodych lat na trwałe zakorzeniają się w ludzkim umyśle i trudno się ich do końca wyzbyć, dlatego, pomimo oczywistych faktów i coraz mocniej skrzeczącej rzeczywistości, nawet dzisiaj słowo: „Zachód” kojarzy mi się z czymś pozytywnym.
Zupełnie inaczej sprawa się przedstawia u wspomnianej młodzieży. Oni tam regularnie jeżdżą, znają języki, pracują, imprezują, zarabiają, wracają, znowu wyjeżdżają, innymi słowy, Europa Zachodnia, to nie jest dla nich żadna mityczna kraina, tylko zwyczajny, realny świat ze wszystkimi pozytywnymi, jak również i negatywnymi zjawiskami, które ów realny świat ze sobą niesie.
A ponieważ - jako rzecze klasyk - plusy ujemne coraz mocniej przeważają tam nad plusami dodatnimi, to i efekt taki, że zwiększa się mentalny dystans młodych ludzi w stosunku do krajów Wspólnoty. Realizm bez sentymentów, uczmy się tego od młodych, przynajmniej w tym aspekcie.
Płonące ulice Paryża i Brukseli, cuchnące przedmieścia Marsylii i Berlina, bandyckie obrzeża Neapolu oraz Londynu. Narastająca niechęć sporej części młodych Polaków do Unii Europejskiej, a wszystko to w sosie histerycznych wrzasków totalnej opozycji o polexicie, które czekają nas w najbliższych miesiącach.
Stare, chińskie złe życzenie: „Obyś żył w ciekawych czasach” nieuchronnie zbliża się do momentu, gdy w kraju nad Wisłą słowo stanie się ciałem. Znowu.
Marian Rajewski
fot. antyweb


  Komentarze 2
~wpisz swój nick2018-12-18 17:41:58
No cóż, zdrowe organizmy rozmnażają się, a chore obumierają i chylą ku upadkowi. Nieużywane członki karłowacieją, zamierają i odpadają. Gdy coś zaczyna cuchnąć, trzeba amputować. Bogactwo nie zawsze jest mobilizujące. Pocieszam się, gdy patrzę na skoki naszej reprezentacji, polskich kibiców na skoczniach Europy i świata, to jednak serce rośnie. Może nie wszystko stracone?
  Dodaj swój komentarz
~
Copyright "Wolna Droga"
[X]
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.